Minister zaapelował, aby NATO rozmieściło w Polsce swoje wojska. Ma to być pokaz jedności Sojuszu oraz jasna deklaracja poparcia i poszanowania zobowiązań obrony wszystkich państw członkowskich. Wzmocnienia obecności wojskowej w Europie Wschodniej chcą, oprócz Polski, również państwa nadbałtyckie.
Na spotkaniu w Brukseli ministrowie rozmawiali o możliwych działaniach i scenariuszach. W efekcie, polecono dowódcom NATO przeanalizowanie możliwości obrony i wsparcia krajów, które czują się zagrożone rosyjskimi działaniami na Krymie i przy granicach Federacji Rosyjskiej. Wbrew zapewnieniom, Władimir Putin nie wycofał nawet części z 40 tysięcy żołnierzy zgromadzonych przy granicy z Ukrainą. Między innymi z tego powodu zawieszono wszelką współpracę militarną i cywilną z Rosją.
Minister Sikorski powiedział, że mimo 15-letniego członkostwa w strukturach Sojuszu, w Polsce do tej pory znajduje się jedynie centrum konferencyjne i placówka treningowa NATO. To stanowczo za mało. W nadchodzących tygodniach można spodziewać się decyzji, co do rozmieszczenia dodatkowych wojsk w Europie Wschodniej. Mówi się o możliwości wysłania w ten region nie tylko żołnierzy, ale i statków, które miałyby pojawić się na Bałtyku. Na razie Amerykanie obiecali o 600 osób zwiększyć obsadę swojej bazy lotniczej w Rumunii.
Nie wszyscy europejscy politycy są jednak przychylnie nastawieni do propozycji Radosława Sikorskiego i reakcji NATO. Minister spraw zagranicznych Holandii uważa, że takie działania mogą prowadzić jedynie do eskalacji konfliktu i sprowokować Rosję do manifestacji siły oraz ściągnięcia większej liczby wojsk na zachód kraju. Także niemieccy politycy są zwolennikami rozwiązań dyplomatycznych i z niechęcią odnoszą się do manifestowania siły przez Sojusz.
Więcej wiadomości na temat tego, jak Polskę i Polaków opisują zagraniczne media znajdziecie na portalu www.onionas.pl.
Polecamy także:
Komentarze